Pani Mecenas przegrałem apelację, i co teraz?
Takie pytanie wcześniej czy później usłyszy każdy pełnomocnik. Czy to naprawdę koniec sprawy? Czy klient powinien pogodzić się z przegraną i żyć dalej? Czy też jest jeszcze jakieś koło ratunkowe?
A i owszem. Takie „szalupy ratunkowe” jeszcze istnieją, przy czym są oczywiście dużo trudniej dostępne, kosztowne, długotrwałe i trudniejsze do wygrania. Nie w każdej też sprawie będą dopuszczalne. Jeżeli pogodzimy się jednak z takimi konsekwencjami można niekiedy spróbować walczyć za ich pomocą.
Przypomnieć na wstępie należy, że co do zasady, w Polsce postępowanie sądowe jest co najmniej dwuinstancyjne. Wynika to wprost z art. 176 ust. 1 Konstytucji RP. Zasadę tę realizują zarówno kodeks postępowania cywilnego, jak i kodeks postępowania karnego, które wśród „zwykłych” środków pozwalających podważyć wyrok sądu I instancji wprowadzają apelację i zażalenie.
Co jednak gdy zwykłe środki odwoławcze zawiodą?
W takiej sytuacji, sam ustawodawca polski proponuje nam jeszcze środki „niestandardowe”, których konstytucja nie wymaga. W postępowaniu cywilnym ustawodawca oferuje nam (1) skargę kasacyjną, (2) skargę o wznowienie postępowania oraz (3) skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. W postępowaniu zaś karnym będą to (4) kasacja, (5) skarga na wyrok sądu odwoławczego oraz (6) wznowienie postępowania. W postępowaniu karnym ustawodawca wprost klasyfikuje je jako „nadzwyczajne środki zaskarżenia”.
Każdy z tych środków ma swoje ograniczenia. I tak na przykład:
– skarga kasacyjna w postępowaniu cywilnym nie może dotyczyć m.in. rozwodu;
– skarga o wznowienie nie może dotyczyć rozwodu, jeżeli choćby jedna ze stron zawarła po jego uprawomocnieniu się nowy związek małżeński;
– skarga o stwierdzenie nieważności orzeczenia skarga kasacyjna w postępowaniu cywilnym musi dotyczyć sprawy, w której strona poniosła szkodę lub, ewentualnie, w której naruszono podstawowe zasady porządku prawnego lub konstytucyjne wolności albo prawa człowieka i obywatela;
– kasację na korzyść oskarżonego (w postępowaniu karnym) można, co do zasady, wnieść jedynie w razie skazania oskarżonego za przestępstwo na karę pozbawienia wolności bez tzw. „zawiasów”;
– skargę na wyrok sądu odwoławczego można np. wnieść jedynie w przypadku, gdy w wyniku rozpatrzenia apelacji sąd apelacyjny odesłał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy (lub sąd okręgowy odesłał do sądu rejonowego);
– wznowienie postępowania w postepowaniu karnym, wszczęte na tej podstawie, że w związku z wcześniejszym postępowaniem dopuszczono się przestępstwa wiąże się z tym, że przestępstwo takie musi być ustalone prawomocnym wyrokiem skazującym.
Oczywiście każdy z tych środków nadzwyczajnych ma swoje ograniczenia czasowe (np. co do zasady wznowienie postępowania jest możliwe tylko przez 10 lat po wyroku), a w wielu przypadkach wniesienie jednego środka „niestandardowego” wyklucza wniesienie innego (np. skarga o stwierdzenie nieważności będzie niedopuszczalna, jeżeli skorzystano wcześniej ze skargi kasacyjnej).
Osobnym rozwiązaniem będzie złożenie do Trybunału Konstytucyjnego skargi konstytucyjnej, jeżeli uznamy, że przepis krajowy na podstawie którego sąd wydał niesatysfakcjonujący stronę wyrok jest niezgodny z polska konstytucja.
Tyle polski prawodawca. Co jednak, gdy zawiodą środki krajowe?
Na pomoc osobie, która czuje się pokrzywdzona orzeczeniem polskiego sądu przychodzą jeszcze środki przewidziane w prawie Unii Europejskiej oraz w prawie międzynarodowym.
Prawo Unii Europejskiej oferuje tzw. pytanie prejudycjalne kierowane do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu , które musi złożyć odpowiedni sąd krajowy. Środek ten przypomina w bardzo ogólnym zarysie ww. skargę konstytucyjną, przy czym Trybunał Sprawiedliwości zbada wówczas zgodność zaskarżonego przepisu z prawem Unii Europejskiej, a nie naszą polską Konstytucją. Ewentualnie, osoba niezadowolona z orzeczenia wydanego w wyniku apelacji rozpatrywanej przez polski sąd, może wskazać taki naruszony przepis Komisji Europejskiej i poprosić ją o wystąpienie do tego Trybunału z odpowiednią skargą.
Środek przewidziany w tradycyjnym (nieunijnym) prawie międzynarodowym jest dużo prostszy i jest związany z Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Środek ten można zastosować przed Trybunałem Ochrony Praw Człowieka w Strasburgu. Skargę trzeba będzie wówczas oprzeć na jednym z artykułów tej konwencji i wykazać, że niesatysfakcjonujący nas wyrok ją narusza. Najważniejsze, żeby pamiętać, że od wyroku sądu, którego nie możemy już zaskarżyć przed sądami w Polsce, nie może upłynąć okres dłuższy niż 4 miesiące, a także, aby wcześniej wykorzystać inne niezbędne środki przewidziane w polskim prawie (w szczególności skargę kasacyjną, o ile przysługuje).
Zapraszamy do kontaktu! Kancelaria Prawna Morawiec&Kot Warszawa